środa, 30 września 2009

Dzien 4 - sponsorowany przez progress

Ha! :-) Dostrzegam male swiatelko w tunelu, nie dosc ze udalo mi sie dzisiaj zgodnie z planem zaliczyc poki co 4 drzemki (3,7,11,19), to jeszcze moj organizm funkcjonowal zdecydowanie lepiej niz dzien wczesniej. Troche mnie tylko martwi ze po raz kolejny wypadla mi drzemka o 15 (ktorej brak byl kolo 16-17 odczuwalny).. no ale moze uda sie jakos dogonic czas i wygospodarowac jeszcze troche chwil na drzemki popoludniowe..

Tak czy siak, konca dobiega wlasnie 4rty dzien stosowania tego systemu, a ja ciagle jestem w stanie wykonywac wszystkie czynnosci bez problemow, i nie ma tu mowy o jakis kompromisach.

Dzien 4 - jak mozna wykorzystac wolny czas

Jako ze udalo mi sie obudzic planowano o 3:25, to znalazlo sie troche czasu.. chocby zeby odnalesc cos takiego ;-)


Dzien 3 - dzien stracony

No niestety, rozowo nie jest... najpierw zamiast drzemki od 3 do 3:25 zrobila sie drzemka od 3 do 7.. a potem drzemka o 15 wypadla z przyczyn zawodowych, a te o 11 i 23 glownie przelezalem... jedynie co udalo sie chwile przespac to o 19....
Chyba trzeba bylo podejsc do tego troche brutalniej i zaczac krancowo wykonczony, wtedy by sie fajniej zasypialo.. tylko zeby sie jeszcze nauczyc wstawac. Poki co okolo 5h snu w ciagu 2.5dnia.. nie jest zle, tylko fizycznie zdecydowanie gorzej niz przy 8h snu... Trzymac kciuki zeby dzisiejszej nocy udalo mi sie wstac o wlasciwej porze ;)

poniedziałek, 28 września 2009

Dzien 2

Zasniecie i obudzenie sie o 3 i 7 nie stanowilo jeszcze wiekszego problemu, gorzej niestety bylo ze wstawaniem. Najgorsze jest jednak ze moj organizm przywykl do traktowania tematyki snu z duzym dystansem i niestety nie zamierzal zasnac ani o 11, 15 czy 19... mam nadzieje ze o 23:00 jakos pojdzie to lepiej. Staram sie tak czy siak zmuszac do lezenia i proby zasniecia zeby jakos nauczyc ten organizm wypoczynku o danej porze.

Dzien generalnie na minus, ogolne zmeczenie po niecalej 1h snu w ciagu nocy i probach odnalezienia brakujacego snu w ciagu dnia.. no ale.. walczymy dalej.

Dzien 1

Cala ta technika gwarantuje sukces tylko gdy porcje snu zostana rozlozone rownomienie w ciagu dnia i z zachowaniem odpowiednie konsekwencji. W moim przypadku wybralem taka opcje:
- 23:00 - 23:25
- 03:00 - 03:25
- 07:00 - 07:25
- 11:00 - 11:25
- 15:00 - 15:25
- 19:00 - 19:25.

Pozwoli mi to na pogodzenie tej techniki z moimi normalnymi obowiazkami i zyciem prywatnym.

1szy dzien zaczal sie od porcji snu o 23:00. Problemem poki co jest odpowiednio szybkie zasniecie, z budzeniem sie nie jest jeszcze tak najgorzej (awaryjnie budzik co 5min przez 30min od wlasciwej godziny). Nie jest zle.

Intro

Witam,

Taki szybki i maly background, o czym ten blog, po co i dlaczemu.

'Dieta snu', inaczej zwana snem polifazowym jest technika nastawiona na optymalizacje czasie snu i poprzez odpowedniego jego 'dozowanie' wykorzystanie go w sposob najefektywniejszy. Technika nie jest niczym nowym, wg roznych zapisow stosowana juz od dawna z czego chyba najciekawszymi osobami o ktorych twierdzi sie ze stosowali ta technike to Da Vinci i Einstein. Cala koncepcja polega na spaniu w ciagu doby 6 razy, po 25minut, co daje w ciagu dnia 2.5h snu, ktory powinien w calosci pokryc zapotrzebowanie organizmu.

Skad pomysl zeby ta technike wykorzystac w moim zyciu? po pierwsze z potrzeby ciagle brakujacego czasu, po drugie z wiary w to ze ta technika moze faktycznie byc czyms fajnym, co pozwoli mi lepiej zorganziowac swoj czas i sprawi ze nie bede go marnowac w lozku.

Udalo mi sie znalesc pare blogow opisujacych przeboje ludzi z ta technika, ale niespecjalnie duzo materialow jesli chodzi o polskie zasoby internetu. Mam nadzieje ze uda sie przy okazji moich prob jakas ta luke uzupelnic.

Pozdrawiam